poniedziałek, 17 listopada 2014

Tomlinson

       Odetchnąłem głęboko, a potem nacisnąłem przycisk domofonu przy metalowej furtce, prowadzącej do wielkiej posiadłości. To mu się nie spodoba… Po krótkiej chwili ciszy, moich uszu dotarło ciche bzyczenie, oznajmiające otwarcie furtki. Pchnąłem ją mocno i ruszyłem wolnym krokiem w stronę dużych drewnianych drzwi. Zacisnąłem pięści, gdy znalazłem się centymetry od nich, a potem nacisnąłem klamkę i wkroczyłem do dużego holu. Doskonale wiedziałem gdzie iść. Wspiąłem się na schody i skręciłem w lewo, udając się do oszklonego pomieszczenia. Trafiłem w dziesiątkę. Siedział tam przy stoliku, wpatrując się w widok za oknem. 
       - Wiesz, że nienawidzę, gdy wnosisz to gówno do mojego domu - warknął, wskazując na dymiącą końcówkę papierosa, którego trzymałem między palcami. Parsknąłem wymuszonym śmiechem i zgasiłem niedopałek na jego pustym talerzu. Spojrzał na mnie z wyrzutem, ale tego nie skomentował. Nie chciał wywoływać kłótni. Nie na dzień przed tym, jak miałem wylecieć do Irlandii. 
       - Jakieś kłopoty? - zapytał, stukając palcem wskazującym w lśniące drewno stołu. Przełknąłem głośno ślinę i usiadłem na krześle obok. 
       - Uważasz, że to spotkanie skończy się czyimś zgonem? - zapytałem, domyślając się, że omylnie zrozumie moje zmartwienie. Milczał przez chwilę, nie odwracając wzroku. 
       - Nie chciał Payne’a, więc myślę, że jest to mało prawdopodobne - kłamał. Znałem go na tyle, by poznać już momenty, w których wypuszcza z siebie stek bzdur, byle by nie zdenerwować “szczęśliwca”, który akurat miał wyjechać na akcję. 
       - Nie mogę tam jechać. - oznajmiłem, postanawiając walić do niego prosto z mostu. Nie powiedział nic. Kiwnął tylko głową, a jego palce powędrowały do ust, co miał w zwyczaju robić, gdy zastanawiał się nad czymś głęboko. Po chwili, ku mojemu zdziwieniu, uśmiechnął się słabo i odwrócił wzrok w moją stronę. 
       - Jasne - rzucił tylko. Przekrzywiłem głowę, zszokowany tym, jak łatwo poszedł nam ten dialog. 
       - Nie zamierzasz złoić mi tyłka? Opierdolić, że tchórzę? - zapytałem, patrząc na niego, jak na ostatniego kretyna. Znałem tego skurwiela ładnych parę lat i ani razu nie puścił rezygnacji tak łatwo. Ale ja nigdy nie rezygnowałem. Tego dnia przyszedłem do niego z takm komunikatem po raz pierwszy, odkąd rozkręciliśmy cały ten popierdolony biznes. 
       - Tommo, znam cię. Wpadłeś po uszy. Jesteś zakochany jak pierdolony Romeo. Nie zamierzam stawać na drodze szczęścia mojego najlepszego przyjaciela. - zaśmiał się sztucznie. 
       - Ale… 
       - Jeszcze nigdy nie stchórzyłeś. Zawsze pierwszy rwałeś się do wypełnienia transakcji, brałeś udział w najgorszych gównach, w jakie wplątał nas biznes. Kurwa, zarobiłeś kulkę, chroniąc moją dupę. Musiałeś mieć powód, żeby tu przyjść, a wnosząc po stanie Kornelii, w jakim znajdowała się na lotnisku, tym powodem była właśnie ona - wyjaśnił. Jebany, znał mnie lepiej niż ktokolwiek inny. Zacisnąłem szczękę, czując się dziwnie winny. Jakbym go zawiódł, jakbym uciekał od swoich obowiązków. 
       - Co z Mileną? - wyrwało mi się, a oczy Harry’ego rozbłysły nowym blaskiem, który zgasł po chwili, jakby Hazza o czymś sobie przypomniał. 
       - Wciąż próbuje udawać, że nic do mnie nie czuje. Ułatwi jej to przetrwanie tych kilku dni. Na pewno poradzi sobie lepiej z moją nieobecnością, niż Kornelia z twoją. - wstał z krzesła i podszedł do mnie. Również się podniosłem, stając na równych nogach. 
       - Pamiętaj tylko. Jeśli nie wrócę… Przejmujesz to wszystko w stu procentach. Wtedy Kornelia nie będzie mogła stanąć na drodze twoich obowiązków. - ostrzegł mnie surowym tonem. Kiwnąłem głową, czując energię przywódcy, jaka w tym momencie biła od Hazzy. Nie pocieszałem go, nie pierdoliłem durnot o tym, że wróci, że nie ma gadać głupot. Wielu naszych ludzi już nie wróciło. Kilku po akcjach z gangiem Clifforda. Nie miałem zamiaru rzucać naiwnych łgarstw prosto w jego twarz. 
       Nabrał głośno powietrza, a potem ruszył w stronę wyjścia z pokoju. Podążyłem za nim, czując, jakbym miał się zaraz porzygać. Pierdolony Payne, wszystko zjebał. Zeszliśmy w dół schodów, a potem Harry otworzył drzwi wejściowe i wypuścił mnie na zewnątrz. Odwróciłem się, by się z nim pożegnać, lecz on również opuścił willę. Przekręcił klucz w zamku i zeskoczył lekko z progu. 
       - Jedziesz do Mileny? - zapytałem, domyślając się jego zamiarów. Przecież jutro rano wylatywał do Irlandii. Kiwnął głową, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Sięgnął do drzwi Maserati i otworzył je szeroko, w momencie, gdy ja dotarłem do Audi. Stanąłem przy aucie i zacisnąłem wargi. 
       - Hazza… - odezwałem się cicho, nim Styles zdążył zamknąć się w samochodzie. Spojrzał na mnie zaintrygowany, zatrzymując drzwi w połowie drogi. 
       - Co? - rzucił, ze wzrokiem wciąż tak samo nieobecnym, jak wcześniej. Uderzyłem lekko kilka razy pięścią w ramę Audi, zbierając w sobie siły. 
       - Nie daj się zabić, dobra? - powiedziałem cicho, nie patrząc w ogóle na przyjaciela. Zaśmiał się bez wesołości. 
       - Zrobię, co w mojej mocy - odparł i zatrzasnął za sobą drzwi. 

23 komentarze:

  1. Ale niespodzianka, dziekuje girls :3
    Rozdzial(?) niesamowity, meski (w100% Co jest wow )
    Ehh czmu MOJ Hazza (no czemu)
    Serce peka :(Nie moze jechac Niall czy ktotam ?
    O:
    :O
    Loffki kiski i Horan haaag
    LEL
    Paula :* <3 =3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstęp do rozdziału :D
      Trzeba poobserwować troszke chłopaków z ich perspektywy <3 :D

      Dziękujemy kochana <3

      A. <3

      Usuń
  2. No taak, teraz to na pewno nie będę się martwić, nieeee, wcale
    NO CZEMU?? NIE CHCĘ ŻEBY HARRY JECHAŁ, NIE CHCĘ ŻEBY LOU JECHAŁ
    czemu muszą to robić? nie ma innego wyjścia?
    niech wyślą kogoś innego no !
    a to wszystko przez tego dupka który ich zdradził >.<
    Wierzę w to, że Liam jest niewinny, nie wiem czemu ale on nie kłamie, nie może...
    On im by tego nie zrobił, nie mógłby
    Prawda?
    Huh, dzieje się.... Rozdział w tym tygodniu prawda? :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez nie chcemy, ale co zrobic? Takie trudne ciężkie zycie xD dzieje sie dzieje! Rozdział jak najbardziej bedzie w tym tygodniu :D

      A. <3

      Usuń
  3. pozwolicie, że zrobię tutaj krótką adnotację do rozdziału 36...
    cóż...bardzo mnie cieszy to uczucie między Lou a Kornelią, serio, naprawdę bardzo ich lubię i wgl...sądze, że to cudownie, że wyznali sobie w końcu to co do siebie czują bo widać to po nich strasznie no i wgl są tacy mega boscy, ale...
    ale, musi pojawić się zawsze....
    CZEMU WY MI TO ROBICIE!???
    jeszcze dodajecie tą notkę...matko, ja od poprzedniego rozdziału myślę o tej głupiej Irlandii i tym, że to Harry tam sie wybiera i niemal umieram, serio
    matko, czemu? nie mogą wysłać kogos innego?! na pewno mogą, tylko pieprzony dupek, idealnie perfekcyjny Styles musi zrobić z siebie takiego hero i wgl...ugh przywaliłabym mu serio!
    ja rozumiem, że Lou nie bo Kornelia itd
    ale niech Hazza nie pieprzy, że Milenie może to dobrze zrobić bo dobrze wiemy,
    że bredzi od rzeczy, jest między nimi coś wielkiego ale nieeee bo po co, przecież 'jestem Harry Styles aka boskie niebezpieczne ciacho, pojadę do tej Irlandii będę taki super i pokaże na co mnie stać'...matko!!! nienawidzę go tak bardzo czasami jak uwielbiam.
    "jeśli nie wrócę'' jeśli nie wróci, co jest oczywiście nie możliwe bo własnoręcznie go stamtąd ściągne, no ale gdyby coś, oczywiście nie, to będe płakać tak bardzo bardzo bardzo mocno...nie chcecie tego ;]
    jezu..... ja wiem, że oni się kochają nawzajem, ja już to wiem #mądraja i wgl nie czaje czy serio muszą przeżyć takie cos, a wraz z nimi ja to, żeby to sobie uswiadomili czy co...czasami naprawdę tak bardzo ich nie mogę, mówię o H&M oczywiście, bardziej niż uwielbiam co nie jest małą różnicą...no ale...dzieciuchy i tyle, teraz pora przeżyć drame i doprowadzić anie, aka mnie, na skraj wytrzymałości, znowu, bo czemu nie.
    dziewczyny czy wy widzicie co ze mną robicie?..jaki rym ;D
    ale serio, kiedyś bedziecie płacić za moje wizyty u psychologa przez to wszystko, nawet nie wiem co tu piszę, ale piszę bo emocji nie ma końca...i chyba już skończe, bo znając was i na samą myśl o tych następnych rozdziałach...czeka mnie baardzo trudny okres emocjonalny ;D
    kisski, loofki i pozderki dziewczyny (zajechało gimbazą ale co tam, nie każdy będzie pieprzonym idealnym wyrafinowanym Stylesem ;D )
    postarajcie się mnie nie dobić całkowicie tym co ma nastąpić, jeszcze moje wspólne życie z Harrym przede mną. :)))) ;D <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahhaha, o boże, lałyśmy z Twojego komentarza! <3
      Tak, jak wielokrotnie powtarzałyśmy - uwielbiamy komentarze pisane pod wpływem emocji, takie, w których komentujący nie wie, co pisze, bo właśnie te są najlepsze i najprawdziwsze:D
      Powiemy Ci, Aniu tyle - zaopatrz się w melisę, bo następne rozdziały będą dość emocjonujące:D

      Buziaki,

      M. xx

      Usuń
  4. Kurde czekam co powie na to Milena. Ja na jej miejscu to nie wiem co bym zrobiła XD przecież jak Harry tam ucierpi czy coś. Debil, dlaczego nie mogą wybrać kogoś innego. Jeju ten rozdział budzi we mnie różne emocje XD czekam na kontynuację! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milena się rozpłakała, co jest wspomniane w 35 rozdziale:)
      Następny w przeciągu tygodnia:D

      Buziaki,

      M.xx

      Usuń
  5. Oł rajt! Oł jeaa! Będzie gorąco xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Potrzebuje rozdziały! !! Pewnie juz Harry pojedzie ale co tam sie stanie zastanawiam sie caly czas nad tym? Ale jedno pewne Hazz musi żyć! !!!!! Musi byc z Milena!!♥ to takie big love

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przeciągu tygodnia dowiesz się, co się stanie:D

      M. xx

      Usuń
  7. Harry nie może być zabity! Ja sama jestem w nim zakochana hahha. Nie uśmiercajcie go proszę!
    @pola_juzyszyn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muahahahhaha! *złowieszczy śmiech* kto wie, kto wie ;>

      Wszystko okaże się w przeciągu kilku kolejnych rozdziałów. :D

      A. <3

      Usuń
  8. Zobaczycie. Jak Harry będzie wyjeżdżał do tej pieprzonej,śmierdzącej przekrętem Irlandii to ja wparuje mu na lotnisko w przebraniu London Tipton i postawie mu warunek :
    "Albo jedziesz i zabierasz ze sobą MUA albo zostajesz i robisz mojej kochanej Milence dobrze. "
    No i proste że zostaje bo to Harry Profesjonalny Górnik Styles ( czujesz ten sarkazm bejbee).
    Tyle w temacie XDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahhha xD boski komentarz :D mysle, ze takiej kuli energii, jaka jestes Harry nie byłby w stanie odmówić :D

      A. <3

      Usuń
    2. Ahahahhaha, o boże, umarłam xD Twój komentarz rozwalił internety :D

      M. xx

      Usuń
    3. Hello hay! A wiec dotarłam i jestem na bieżąco :D omg emocja takie ze jebit! :o boje sie co wy macie jeszcze w tych swoich gloweczkach, serio.. :o ogółem to tak na wstępie powiem, że dla mnie FF jest dobre, a wręcz zajebiste wtedy, gdy w momencie czytania zyskuje tysiące mini zawałów miliony omdleń, a serducha łomocze pierdyliad razy na minutę... A powiem wam z ręka na sercu że tuta przeżyłam to wszystko! Haha xd a mówią że Polska to kraj bez talentów.. Ja im dam! Pokaże wasze wyczyny pisarskie i sie juz nie bedą odzywali! :D jejku noo.. Nie moge sie doczekać następnego bardzo, bo akurat jestem na bieżąco w najbardziej ekscytujacych momentach ugh! Ale no nic xd dziękuje bardzo za polecenie mi tego oto bloga na weekendowa nudę! Nie wiem co bym teraz robiła (zapewne sie uczyła ale ciii xD). No to chyba tyle jak na mój pierwszy komentarz haha xd weny kochane ;*
      Z serdecznymi pozdrowieniami
      /D. (@stacha4)
      Xxx

      Usuń
    4. EEEEY! Super, że dołączyłaś do naszej pokrzywionej gromady TTD :D Dziękujemy za tak boskie komplementy i mamy nadzieję, że dalej będziemy przyprawiały Cię o tysiące mini zawałów (byle bez powikłań xD) i miliony omdleń (ale tak, żeby w pobliżu był jakiś przystojniak, by Cię złapać) :D

      Następny rozdział pojawi się najprawdopodobniej w piątek, więc jeszcze tylko kilka dni! <3

      A. <3

      Usuń
    5. Dariaaaaaaaaaaa, super, że z nami jesteś!:D
      Faktycznie dotarłaś do bieżących rozdziałów w dość emocjonującym momencie, ale w końcu chciałaś "zajebiste ff po którym nie da sie normalnie żyć i płacze się miesiąc nawet po zakończeniu" xD Więc mam nadzieję, że spełniłyśmy te oczekiwania. Co prawda zakończenia jeszcze nie ma, ale sceny do płakania już były xD

      Buziaki,

      M.xx

      Usuń